Upcycling czyli drugie życie
Wystawy zbiorowe w Polsce /Upcycling czyli drugie życie
Na początek parę słów wyjaśnienia.
Terminu "upcycling" nie należy mylić z recyclingiem. Ten drugi zakłada użycie śmieciowego materiału do ponownego wytworzenia takiego samego przedmiotu ( np. ze starych butelek powstają nowe butelki). W przypadku upcyclingu używamy różnych odpadów do wytworzenia czegoś nowego, nadajemy im nową jakość lub funkcję, można powiedzieć – drugie życie. W sztuce współczesnej sięganie po zużyte przedmioty w celu stworzenia obiektu sztuki nie jest niczym nowym ( patrz np.dokonania M. Duchampa czy twórców z kręgu Arte Povera ). Jednak podejście do tego tematu niektórych artystów działających obecnie różni się od tego z ubiegłego stulecia. Nad chęcią nadania nowego znaczenia użytym materiałom przeważa potrzeba ponownego zagospodarowania tworzywa, które można nazwać po prostu śmieciami,odpadami, materiałem do recyclingu również. Często bardziej chodzi tu o formę, o zagospodarowanie nagromadzonych odpadów niż o podejście konceptualne. Prace artystów takich jak El Anatsui czy Mark Bradford zachwycją skalą, rozmachem, wyrazistą estetyką. Pierwszy z nich ( pochodzi z Ghany, ale pracuje w Nigerii) realizuje gigantyczne w formacie tkaniny – rzeźby używając jako toworzywa pociętych na drobne kawałki puszek po napojach, kapsli, nakrętek itp., które jako śmieci zanieczyszczają afrykańskie środowisko. Mark Bradford ( pochodzi z Los Angeles, tam też mieszka i pracuje) wykorzystuje wszelkiego rodzaju odpady papierowe, wielkoformatowe reklamy, bannery, wszechobecne w jego mieście uliczne ogłoszenia itp. Również jego prace osiągają wielką skalę, co ma podstawowe znaczenie dla finalnego efektu wizualnego.Obydwaj artyści są świetnie znani w świecie sztuki najnowszej, byli uczestnikami weneckich Biennale ( El Anatsui jest laureatem Złotego Lwa za rok 2008, Mark Bradford reprezentował USA na 57 Biennale).Obydwaj wystawiają swoje prace w wielu centrach sztuki na całym globie.Ich przestrzenne realizacje wymagają olbrzymiego fizycznego wysiłku, mozolnej pracy, w którą angażują wielu pomocników pochodzących zwykle ze znanych artystom lokalnych społeczności, tak więc ich działalonośc ma również znaczenie społeczne, stanowiąc formę aktywizmu. Jest w tej twórczości bardzo pozytywny aspekt, chęć ogarnięcia zalewu materii, która uprzyksza nam życie ale też degraduje otoczenie, zużywa energię i jest po prostu plagą naszych czasów, tak jak plagą jest również nadprodukcja i marnacja oraz wszelkiego rodzaju nadmierna konsumpcja. Śmieciowe tworzywo nabiera nowej wartości a artysta, w takim zakresie w jakim jest to możliwe, przestaje uczestniczyć w procesie dewastacji środowiska. Sztuka tych wspaniałych artystów zainspirowała mnie do rozpoczęcia pracy nad cyklem kolaży, o którym myślałam od dawna. Zaczęłam wyklejać różnych formatów obrazy zużywając gromadzone przez lata papierowe paletki służące mi do rozrabiania farb. Jako podobrazia wykorzystuję kartonowe opakowania od mebli i AGD.W ten sposób zagospodarowywuję sporą część moich śmieci.
Pomysł zrobienia zbiorowej wystawy poświęconej twórczej praktyce upcyclingu narodził się z uświadomienia sobie jak wielu dobrze znanych mi artystów z niej korzysta. Do udziału w wystawie postanowiłam zaprosić twórców podchodzących do tej praktyki na bardzo różne sposoby: od osób malujących na zdegradowanych podłożach ( stare prześcieradła, obrusy, deski ze skrzynek po owocach), tworzących prace rzeźbiarskie ze znalezionych obiektów po artystów mających podejście konceptualne. Każdy z nich ma swoją drogę twórczą oraz osobiste, oryginale podejście do tematu. Ponieważ bardzo różne są powody, idee czy też potrzeby powtórnego wykorzystywania zużytych materiałów, rodzi się pytanie – co jest wspólnego w tych pracach poza zastosowaniem metody upcyclingu, jakie asocjacje mogą wzbudzić u odbiorcy? Dla mnie, przede wszystkim,widoczna jest w nich potrzeba przełamania konwencji, stereotypu sztuki prezentowanej w postaci trwałego, zdefiniowanego obiektu. To niby nic nowego na arenie sztuki współczesnej, ale jednak wymaga twórczej odwagi ( komercyjne galerie raczej do sprzedaży nie przyjmą). Wyjście poza konwencję uświadamia nam na nowo, że artysta to człowiek wolny, korzystający ze wszystkiego, co daje świat wedle własnego talentu i konceptu.
Jednak chyba najważniejszym przesłaniem płynącym z tej sztuki jest zaduma nad nietrwałością, przemijalnością kształtu naszego tu i teraz, niemożnością opanowania zmian zarówno środowiskowych jak i cywilzacyjnych. Solidność i trwałość wyrobów dawnych epok zastała współcześnie w dużej mierze zastąpiona łatwą nadprodukcją plastikowego śmiecia, którego trwałość sprowadza się do krążenia w przyrodzie oraz w naszych organizmach nanocząsteczek polimerów. Przez kolejne stulecia, oczywiście. Próba artystycznej wypowiedzi na temat problemów cywilizacyjnych jest poważnym wyzwaniem i na pewno wymaga nowych środków wyrazu. W naszym świecie jakże częsta jest odmowa artystów podążania znajomymi ścieżkami i mnożenia kolejnych dzieł według ogólnie znanych standardów. Potrzeba ekspresji, wyobraźnia i często brak zgody na obecny stan rzeczy prowadzą ich w nowe rejony. Artyści zaproszeni do udziału w wystawie, opowiadają o swoim podejściu do tematu osobiście w krótkich tekstach na dalszych stronach katalogu. Oddajmy im głos.
Joanna Krzysztoń
Uczestnicy:
Ewa Cieniak / Katarzyna A. Jarnuszkiewicz / Piotr Krochmalski / Joanna Krzysztoń / Anna Michniewicz / Jan Mioduszewski / Dariusz Mlącki / Waldemar Petryk / Czesław Podleśny / Grzegorz Rogala / Jan Rylke / Dorota Sak / Joanna Świerczyńska