Dominika Korzeniowska: Manifesto
Wystawy indywidualne zagraniczne /I LOVE YOU!
Color zawsze miał nadrzędne miejsce w moich pracach. Relacje między barwami, wydawały i się wystarczającym tematem obrazów. Właściwie poprzez kolory mogłabym opisać cały świat. I to staram się robić w moim malarstwie.
W 2014 powstał pierwszy poliptyk po tytułem I LOVE YOU. Trochę przez przypadek, wielobarwna mgławica kropek wzbudziła we mnie ogromnie pozytywne nastawienie do świata. Od tej pory wciąż towarzyszyła mi myśl by rozwinąć pomysł kosmicznej radości w kolejnych pracach. To co w pierwszym obrazie było tak naprawdę schowane na krawędzi zewnętrznej ramy, powstałe niby przypadkiem, nie dawało spokoju i domagało się kontynuacji. Później powstało jeszcze sporo kolorowych obrazów, które zaprezentowałam na wystawie indywidualnej w Związku Polskich Artystów Plastyków w 2019. Wahałam się nad tytułem wystawy. I LOVE YOU towarzyszyło mi cały czas, ale w końcu zdecydowałam się na KOLORY.
I tak mijały kolejne lata, realizowałam kolejne projekty malarskie, graficzne i ilustracyjne.
W żadnym z nich jednak nie wróciłam do pomysłu z 2014. Dopiero po prawie dziesięciu latach znalazłam przestrzeń by zrealizować malarską instalację, w której prezentuję rozwinięcie pomysłu, szkicu, malarskiej próby z przed lat. Właściwie nie jest to nic nadzwyczajnego, że powracam do tematu. Często mi się to zdarza, przy czym te kolejne wersje intrygującego mnie tematu, zawsze są próbą przedstawienia go w nieco inny sposób.
Dlaczego I LOVE YOU? Bo to krótkie wyznanie najlepiej oddaje mój stosunek do świata, a także do malarstwa. Dlaczego MANIFESTO? Bo w bardzo jasny i dobitny sposób chciałam poprzez tą instalację określić moją postawę jako człowieka i twórcy. Czyż nie przez manifesty, publiczne deklaracje, hasła i wystawy próbowano prezentować swoje racje, poglądy, uczucia i założenia programowe? Dlatego MANIFESTO. I dlatego też wszystkie kolejne słowa – hasła. Dlaczego w języku angielskim? Bo jest to język, o którym możemy powiedzieć, że stał się językiem międzynarodowej komunikacji. Ponieważ jednak dla mnie jest on językiem obcym, ma w sobie również coś na kształt tajemnicy, niedomówienia, przez to wydaje się mniej dosłowny, bardziej pojemny znaczeniowo. Nie bez znaczenia jest także zestaw znaków, liter, którym ten język się posługuję. Przez swą prostotę w zapisie, bez znaków diakrytycznych słowa lepiej wyglądają w zapisie. Dlatego mamy: LIFE, LOVE, COLOR, LIGHT, COSMOS, JOY,… Te słowa znaczą i komunikują strefy, w których deklaruję swój udział. Do których przynależę lub chcę przynależeć, a wyrażam to przez malarstwo gestu i barwy. Odwołując się do wielobarwnego przypadkowego, niemal organicznego spotkania znaku, języka, koloru i znaczenia. Poprzez wielokrotne powtórzenia, obrazuję dokonująca się poprzez akt malarski afirmację słowa i koloru. Zatracam się w melodii, rytmie, która jak modlitewna repetycja zbliża mnie do medytacji. Poprzez każdą kolejną pracę otwieram się na nowe perspektywy malarskich kombinacji bar, przypadkowych zestawień kolorów i wciąż mnie zaskakujących rozwiązań. W tym nawarstwianiu chce się zbliżyć do naturalnej, przypadkowej konwencji sztuki ulicy, gdzie warstwy anonimowych wypowiedzi nakładają się na siebie tworząc skomplikowaną strukturę w skrajnej formie abstrakcyjnych komunikatów, z których jesteśmy wstanie wyłowić pojedyncze słowa, znaki, symbole.
Dominika Korzeniowska
Warszawa 06’2023