Na progu widzialności – wystawa malarstwa Urszuli Ślusarczyk

Wystawy indywidualne /
 nazwa
Na progu widzialności / On the threshold of visibility
 termin
 kuratorzy
 wstęp
Darmowy

NA PROGU WIDZIALNOŚCI, NA PROGU ŚWIATŁA

Geneza obecnej wystawy sięga tematycznie roku 2013, kiedy to we współpracy z kieleckim Muzeum Narodowym realizowałam wystawę problemową p. t. Widzialne – Niewidzialne. Między nauką a sztuką, w której brali udział: Ewa Pełka, Ryszard Ługowski, Wiesław Łuczaj, Urszula Ślusarczyk oraz Jan Walasek. Główna teza skłaniała nas do konstatacji, że sztuka prowadzi nas ku granicom tego, co widzialne, zmysłowo uchwytne i stawia wobec Tajemnicy. W tym kręgu tematycznym mieścił się także projekt dr Elizy Głowackiej podjęty w trakcie realizacji pracy doktorskiej, której miałam przyjemność być promotorem w kilka lat później.

W 2019 roku w trakcie ostatniego dnia pobytu na Krecie doświadczyłam o świcie bardzo intensywnie sytuacji przejścia: od ciemności do świtu, od dźwięków natury do brzmienia ciszy; wydawało mi się wówczas, że czas stanął w miejscu, a otaczająca nas rzeczywistość zamarła w bezruchu. Poczułam się jakby w cudownym zawieszeniu pomiędzy tym, co było i co nadchodzi, pomiędzy absolutną ciszą i odgłosami fal morza oraz mantry Na powitanie Słońca, która dochodziła z sąsiedztwa. Ten szczególny moment pozwolił mi doświadczyć przed – świtu, postawił mnie jakby na progu światła. Efektem tego doświadczenia była moja rzeszowska wystawa zatytułowana: Pauza.

W tym kontekście warto przytoczyć fragment znaczącego tekstu Wiesława Juszczaka:
Zawiesza się dźwięk, zatrzymuje się ruch, odgarnia się to, co widzialne. Wszelkie zróżnicowanie musi się poddać niezróżnicowaniu, stopić się z nim i w nim zniknąć, byśmy stanęli przed niepodzielnie prostym. Taki jest cel: zarazem jedyny i nieosiągalny. Dlatego sztuka stanowi drogę bez kresu. Niepoznawalne poznawać, po niedosiężne sięgać, i zarazem przenikliwie widzieć, że się to właśnie i tylko to czyni z nadzieją przeciwko nadziei1.

W 2021 roku rozwinęłam tę ścieżkę poszukiwań w ramach projektu Energie ciszy i wystawy we wrocławskiej mia ART GALLERY pod tytułem Rozważania w błękicie.

Obecnie na zaproszenie Galerii Retroavangarda przedstawiam przeszło 40 prac, które zostały namalowane w ostatnim okresie; powstały one jako rodzaj reminiscencji tego szczególnego doświadczenia, o jakim wspomniałam uprzednio, a które skłania nas do nieustannego poszukiwania balansu między tym, co dostrzeżone, a tym co jedynie odczuwane.

prof. Urszula Ślusarczyk

1 Juszczak W., O twórczości Jacka Sempolińskiego, w: Katalog wystawy malarstwa i rysunku Jacka Sempolińskiego, Dom Michalaków w Kazimierzu Dolnym, wrzesień 2001, s. 2.
NA PROGU WIDZIALNOŚCI, NA PROGU ŚWIATŁA

Kilka słów o wystawie malarstwa Urszuli Ślusarczyk „Na progu widzialności”

Kiedy stajemy przed obrazami Uli Ślusarczyk stajemy na progu przestrzeni malarskiej, w którą możemy wejść, przeżyć emocje, i odczytać intencje, wspiąć się jak po Wittgensteinowskiej drabinie, którą autorka w sposób logiczny i perfekcyjny nam przygotowała. A następnie porzucając ją oddać się przestrzeni niewiadomej, już nie logicznej ale metafizycznej widzianej z perspektywy egzystencjonalnej. Możemy także stojąc przed malarstwem Uli, odbić się i zobaczyć tylko płaskie płótno pokryte farbą, podzielone na geometryczne płaszczyzny o subtelnej kolorystyce bez wyraźnego przekazu.

W pierwszym przypadku odbiorca musi się zatrzymać, bo ta sztuka jest kontemplatywna. Obrazy zbudowane są z prostych form: płaszczyzn i linii, których proporcje tworzą wagową harmonie i ład, który Sztuka lubi. Następnie, działanie należy już do koloru w którym głównym aktorem jest błękit i jego różnorodność w walorowych natężeniach. Farba przestaje istnieć i zaczyna być tylko subtelnym kolorem a po przez trafione i długo mieszane krople ciemniejszego, lub jaśniejszego, malarka uzyskuje światło. Światło potrzebne jest do wypromieniowania energii, ale samo światło nawet uzyskane z najlepszego koloru nie wystarczy aby uzyskać efekt współbrzmienia. Potrzebne jest zestawienie kolorów i to bardzo precyzyjne, wynikające z intuicji i poszukiwań. Zestaw jest świadomie ograniczony co powoduje większą trudność w uzyskaniu dźwięku. Artystka nie może się ukryć za kolorowanką, która niesie chaos znaczeniowy na rzecz dekoracyjności. Ślusarczyk używa trudnego i jednego z najciekawszych zabiegów malarskich a mianowicie, zestawia kolory, które nie mają kontrastu walorowego a różnią się kontrastem kolorystycznym. Zabieg ten powoli wciąga widza w głąb i pozwala odbiorcy poczuć się odkrywcą i to z tych najwrażliwszych. Światło staje się w tym przypadku warunkiem uzyskania znaczenia i istotą przekazu. Optymalne spotkanie wszystkich elementów na podobraziu: wyważona kompozycja, przeźroczystość, symboliczny kolor, wyszukane kontrasty, harmonijny ład, czasami faktura skutkuje satysfakcjonującym zapisem malarskim, zawierającym przekaz, najchętniej uniwersalny.

W drugim przypadku odbiorca nie kontemplujący, który nie chce lub nie potrafi przebić się przez umowny płaski zapis płótna nie doświadcza emocji,prawdy i autentyczności jaką niesie forma dzieła sztuki, często mozolnie budowana przez artystę w ciekawym i często tajemniczym procesie twórczym, równie ważnym jak ostateczna praca. Mam wrażenie, że właśnie forma w malarstwie Uli Ślusarczyk jest z tych form, które w końcowym procesie twórczym przekształcają się same korzystając niewinnie z talentu artystki. Ta symbioza niewidzialnego z widzialnym wzmacnia imperatyw autorki, który jest warunkiem każdej twórczości. Wyżej wspomniany przeze mnie aforyzm drabiny Wittgensteina, może wynieść odbiorcę sztuki po za materialność w obszar wartości, duchowości, może przekroczyć w tym przypadku pozór sztuki a w konsekwencji doprowadzić do przemiany widza identyfikującego rzeczywistości.

Dr hab. Dariusz Mlącki

Na progu widzialności – wystawa malarstwa Urszuli Ślusarczyk