Anna Kłos: Rundreise
Wystawy indywidualne zagraniczne /Najlepszym kluczem do zrozumienia twórczości Anny Kłos są korzenie. Korzenie rozumiane jako coś, co nas łączy z przeszłością i historią naszej rodziny jak i korzenie rzeczy, materiałów i liter. Autorkę z jednej strony fascynuje świat najbliższych jej osób – taty z jego tajemniczym światem rysunków technicznych na kalce i mamy, zbierającej plakaty największych polskich plakacistów, a z drugiej świat dadaistów z ich skrótowością, niezgodą na to, co zastane i próbą budowy ze zgliszcz czegoś naprawdę wartościowego. Z tych fascynacji zrodziła się chęć stworzenia kolaży, zawierających wspomnienia osób, miejsc, rzeczy. Tytułowa wycieczka objazdowa przenosi nas w świat w większości monochromatyczny, pełen fragmentów kalek, wycinków ze starych gazet, tytułów, a czasem samych liter. W swoich kolażach Anna niejako nobilituje język niemiecki, który Polakom kojarzy się głównie z czasami wojny. Łączenie niemieckich słów i zwrotów z tytułami lub fragmentami polskich pism urzędowych sprawia, że oswajamy to, co dla nas bolesne, trudne, niepojęte. Każdy z kolaży niesie z sobą inny ładunek emocjonalny. I tak tytułowy kolaż Rundreisen łączy w sobie fragment wycięty z gazety, do złudzenia przypominający znak SS z wykrzywionymi ustami – nie wiemy czy z bólu czy z przerażenia. Dla mnie ta praca jest z jednej strony powrotem do strasznych wojennych czasów, kiedy Niemcy zrobili sobie swoistą wycieczkę objazdową po Europie, a z drugiej strony nawołaniem do tego, by wycieczki objazdowe były tym, czym są w rzeczy samej i niczym więcej. Kolejna praca Trzej synowie z centralnie wypaloną dziurą, z której wyzierają słowa zamazane przez cenzora to dla mnie akt tolerancji. Nie wymazujmy synów, którzy nie przystają do rzeczywistości. W tym przypadku słowo synowie jest absolutnie wieloznaczne i przenośne. Można podstawić pod nie wszystko. W świecie kolaży Anny Kłos, każdy znajdzie coś dla siebie, każdego zmuszą one do refleksji, bo nie są to prace li tylko dekoracyjne. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że prace Anny, to głęboko przemyślane filozoficzne skróty myślowe na wskroś humanistyczne. Powtarzającym się tematem kolaży jest maszyna, jakby nawiązanie do Peiperowskiego manifestu sztuki awangardowej, z tą jednak różnicą, że u Anny Kłos masę zastępuje jednostka i jej uczucia. Stąd też pojawiają się w kolażach zwroty skłaniające człowieka do refleksji, nakłaniające, by stanął sam z sobą twarzą w twarz, poszukał sensu i spojrzał na siebie od nowa. Zachęcam Państwa do obejrzenia wyjątkowej wystawy, wyjątkowej, myślącej Artystki i stworzenia sobie swoich równie interesujących światów, jak te na kolażach.
dr Piotr Krochmalski