Wystawy Dariusza Mląckiego w Bułgarii i Rumunii
17/09/2021Dwie wystawy Dariusza Mląckiego – prowadzącego zajęcia na kierunku Grafika WIT z malarstwa
Dariusz Mlącki
Artysta sztuk wizualnych ur. w 1965 w Mińsku Maz. Dyplom z wyróżnieniem pod kierunkiem prof. Zbigniewa Gostomskiego, prof. Tadeusza Dominika, prof. Ryszarda Winiarskiego w 1989 w ASP Warszawa. Zajmuje się sztukami wizualnymi, malarstwem, obiektami malarskimi, fotografią. W 1993-2003 wykładowca EAS w Warszawie na stanowisku profesora malarstwa. Wykładowca malarstwa na WIT na Wydziale Grafiki w Warszawie. Wykładowca w Instytucie Sztuk Pięknych w UJK Kielce. Członek i współzałożyciel Stowarzyszenia Otwarta Pracownia w Krakowie. Uczestnik Międzynarodowych plenerów prowadzonych przez dr Bożenę Kowalską w Okunince, Centrum Rzeżby w Orońsku, Radziejowicach. Członek ZPAP w Warszawie. Założyciel i prowadzący Galerię „Korekta” w Warszawie. Kurator ponad 100 wystaw sztuki współczesnej.
Świece
20 - 25 września 2021
Kluż-Napoka / Rumunia
ŚWIECE, jeszcze częstsze w twórczości artysty i przyjmujące nader różne role i formy, mają też wyjątkowo zróżnicowane znaczenia. Usytułowanie ich w malarskiej i jako trójwymiarowe w realnej przestrzeni wystawowej ma przy tym istotniejszą wagę niż powszechnie przyjęta symbolika palącej się czy zgaszonej świecy w kulturach europejskich lub dalekowschodniej. Wyolbrzymiona niekiedy w przestrzeni ekspozycyjnej, blisko półtorametrowej wysokości, i 30 cm przekroju, działa jak kolumna. Drewniana, polichromowana jest zmonumentalizowanym wizerunkiem przedmiotu znanego z potocznej rzeczywistości, ale też tej rzeczywistości przekroczeniem. Podobnie jak namalowany górny fragment świecy z nadpalonym knotem, wypełniający bez reszty kruszący się arkusz korka 70x100cm.
Listy
27 września - 2 października 2021
Wielkie Tyrnowo / Bułgaria
KOPERTA może symbolizować przesłanie radosnej nowiny lub dramatycz-nych wieści, może ukrywać tajne informacje czy przekazywać wiedze o ważkich odkryciach. W wyobraźni Darka może też czyjąś śmierć nad sarkofagiem opłakiwać w czarnym welonie. Z formalnego punktu widzenia jego koperty wyolbrzymione do nienaturalnych rozmiarów dwóch metrów czy ponad metra, a przy tym popękane i podziurawione bo malowane na łamliwym podłożu, albo i mniejsze formatem, ale na dziurawych deskach – tracą na swej przedmiotowej realności i stają się czymś innym; może symbolem albo pomnikiem wszystkich byłych, teraźniejszych, i przyszłych kopert, ale przede wszystkim czymś, co swoją realną przedmiotowość stawia pod znakiem zapytania.