Jarosław Tondera: Kocie opowieści

Wystawy indywidualne /
 nazwa
Kocie opowieści / Cat stories
 termin
 artyści
mgr Jarosław Tondera
 wstęp
Darmowy

OPOWIEŚĆ HISTORYCZNA

W roku 1517 kanclerz kapituły warmińskiej biskup Tiedeman Giese rozpatrzył pozytywnie podanie ówczesnego administratora dóbr kapituły Mikołaja Kopernika i przyznał mu nieodpłatnie dwanaście kotów rasy europejskiej – felis silvestris catus, co warmiński kanonik skrzętnie odnotował w księgach Locationes mansorum desertorum (Lokacja łanów opuszczonych). Kopernik otrzymał trzy koty czarne, dwa bure, pięć łaciatych i jednego rudego. Osiem sztuk stanowiły koty płci żeńskiej, cztery płci męskiej. Kanonik zobowiązał się do zapewnienia im godziwych warunków życia i prokreacji, z tym że musiał się zrzec praw do ewentualnych kociąt, które podlegały bezpośrednio jurysdykcji biskupiej. Początkowo koty zamieszkały w olsztyńskiej siedzibie kanonika, by Kopernik mógł się z nimi osobiście zapoznać i przygotować je do prac użytkowych w podległych mu dobrach. A nie były to sprawy proste. Ot, choćby ta ze wsi Bisztynek. W Locationes mansorum desertorum czytamy: „Ponieważ ongiś gmina wsi Bisztynek przejęła 1 kota biskupiego, przekazanego do okolicznego młyna, płacąc 0,5 grzywny jako czynsz roczny i w ostatnich dniach zrzekła się posiadania tego kota na rzecz zwierzchności dworskiej jako zbyt uciążliwego przy tak [wysokim] czynszu, a zwłaszcza nie chcąc zapewnić mu mleka krowiego świeżego, gmina w Reszlu zażądała, żeby przypisać jej tego kota. Tamci, pożałowawszy, wielokrotnie zwracali się z prośbami o tegoż kota. Przeto ja, Mikołaj Kopernik, administrator, odbywszy nad tym naradę z Czcigodną Kapitułą, za Jej zgodą i ponieważ pewne pilne względy za tym przemawiały, kota tego wspomnianej gminie Bisztynek przywróciłem i na nowo zapisałem, aby odtąd corocznie płaciła zań na św. Marcina [11 listopada] 15 skojców i była obowiązana do zapewnienia rzeczonemu mleka krowiego świeżego, jak długo kot będzie w ich utrzymaniu. Działo się w sobotę przed niedzielą Invocavit [12 marca]”.
Choć Kopernik wielką atencję przykładał do zapoznania kotów biskupich z ich przyszłymi obowiązkami i szkolił je solennie zgodnie z kanonami ówczesnej wiedzy, to nie ustrzegł się jednak od głębszych przemyśleń i analiz wykraczających poza nałożone nań obowiązki, notując, roztrząsając i przemyśliwując zadziwiające kocie zachowania. Dostrzegał to, co dla innych było niepoznawalne i wkrótce nadać miał temu uniwersalny wymiar. Otóż ujrzał i zrozumiał kulistość kociej natury, gdyż kot jako taki realizuje się w kuli właśnie. I nie jest to bynajmniej kulistość statyczna, a w ruchu, w obrotach kolistych się dziejąca. A stąd już krok tylko był do dzieła wiekopomnego, zmieniającego ludzkie wyobrażenie o wszechświecie De revolutionibus orbium celestium, gdzie kulistość ciał niebieskich i ich ruch wokół Słońca dzięki kociej naturze Kopernik zobaczył i już w pierwszym rozdziale swej księgi dał temu wyraz pisząc: „Principio advertendum nobis est, globosum esse mundum, sive quod ipsa forma perfectissima sit omnium, nulla indigens compagine, tota integra: sive quod ipsa capacissima sit figurarum, quæ compræhensurum omnia et conservaturum maxime decet: sive etiam quod absolutissimae quaeque mundi partes, Solem dico, Lunam et stellas, tali forma conspiciantur: sive quod hac universa appetant terminari, quod in aquae guttis caeterisque liquidis corporibus apparet, dum per se terminari cupiunt. Quo minus talem formam coelestibus corporibus attributam quisquam dubitaverit”. Tekst ów po polsku brzmi następująco: „Najprzód uważać mamy, że świat jest kulisty, bądź, że kula jest figurą najdoskonalszą ze wszystkich, niepotrzebującą żadnych połączeń i całość tworząca; bądź, że kula jako największą objętość mająca, najzdolniejsza jest pomieścić i utrzymać w sobie wszystko; bądź dlatego, że najgłówniejsze części świata, jakoto: słońce, księżyc, gwiazdy, pod takim kształtem nam się pokazują; bądź, że wszystkie ciała usiłują przybrać jej figurę, jak to widać na kroplach wody i na innych płynach dążących do nadania sobie kształtu. Dlatego niech nikt nie wątpi, że taką postać ciała niebieskie mają sobie daną”.
A wszystko to za sprawą dwunastu kotów rasy europejskiej – felis silvestris catus.

Jarosław Tondera

Jarosław Tondera: Kocie opowieści